W środowe popołudnie „Plastuś” zamienił się w niezwykłą pracownię introligatorską. Stary papier, książki, magiczny atrament… tyle wystarczyło, by odkryć tajemnice Pana Introligata 🙂
W środowe popołudnie „Plastuś” zamienił się w niezwykłą pracownię introligatorską. Stary papier, książki, magiczny atrament… tyle wystarczyło, by odkryć tajemnice Pana Introligata 🙂
Ułatwienia dostępu