Joanna Sałyga umarła 29 października 2012 r. Przez dwa i pół roku walczyła z rakiem żołądka. Za namową Niemęża prowadziła blog od pierwszego dnia, gdy usłyszała diagnozę. Zaczęła zwyczajnie:
„mam 34 lata. ważę 56 kg przy wzroście 171 cm. urodziłam pięć lat temu przez cięcie cesarskie chłopczyka.
od kilkudziesięciu godzin mam raka.”
Obecnie jej blogowe zapiski ukazały się w formie książkowej.
Śmiertelna choroba i nieposkromiony apetyt na życie. Joasia cieszyła się każdą chwilą spędzaną z najbliższymi. Niepokorna, piękna, ciepła i otwarta, dowcipna i często kontrowersyjna. Otwarcie mówiła o seksie w czasie choroby. Przygotowywała syna na swoją śmierć. Jej blog zdobył ogromną popularność. Wzruszał i przerażał. Czytali go też ci, którzy szukali zwykłego pocieszenia.
Książka to nie tylko zapis zmagania się z chorobą, ale przede wszystkim opowieść o wielkiej miłości do synka, Niemęża i życia.
źródło: www.lubimyczytac.pl
Filia nr 6 „Nad Skałą” i 10