Recenzja powstała po wyjątkowym grudniowym spotkaniu Dyskusyjnego Klubu Książki, działającego przy MBP w Starachowicach. Wyjątkowym dlatego, że w tym samym terminie, w całej Polsce, DKK omawiały nowość J.K.Rowling Trafny wybór. Spotkanie zostało zrealizowane we współpracy z Instytutem Książki.
J.K. Rowling pisze nową powieść! Każdy kto o tym usłyszał czekał z niecierpliwością na ukazanie się tej książki. I dorośli, do których wiadomo, że będzie skierowana, ale i dzieci, no bo autorka to twórczyni Harrego Pottera! Tak, tak. Kiedy już dostałam egzemplarz Trafnego wyboru, moja nastoletnia córka, wielbicielka cyklu o Potterze zaglądała mi przez ramię. A ja zagłębiając się coraz bardziej w lekturze, coraz lepiej chowałam tę książkę przed nią. Nie jest to książka dla dzieci! Porusza zbyt drastyczne problemy. Tylko dojrzały czytelnik jest w stanie poradzić sobie z emocjami, które wyzwala.
Biorąc pod uwagę wcześniejszą twórczość Rowling, Trafny wybór jest książką o mugolach, dla mugoli (bez obrazy). Każdy z nas mógłby być jej bohaterem. Takie wydarzenia, jak przedstawione w opowieści, mają miejsce w każdym mieście, gminie, czy dzielnicy. Rzecz dzieje się w małym angielskim miasteczku w Anglii, ale mogłaby w każdym innym kraju europejskim. Trafny wybór jest pozbawiony magii. Jest aż do bólu realistyczną powieścią. Mamy w niej przegląd bohaterów spośród wielu grup i typów społecznych. Myślę, że każdy z nas może się tu z kimś utożsamić, jeśli nie całkowicie, to choć trochę. I to jest chyba powodem tego, że książkę czyta się świetnie. Bo czyż nie lubimy czytać o sobie albo o kimś kogo znamy? Ta książka jest jak ulubiony serial telewizyjny. A propos, myślę że Trafny wybór jest doskonałym materiałem na film.