Biograficzną powieść Jeanette Walls czytało się szybko, emocje nie opuszczały do ostatniej strony. I te skrajne uczucia rodzące się przy lekturze-od współczucia do gniewu i bezsilności wobec postawy rodziców i stworzonego przez nich domu rodzinnego czyli traktowania życia jako nie kończącej się przygody. Opowieść smutna i gorzka o sile więzów rodzinnych, ukazująca także ,jak rodzi się bezdomność ,ale jednak nie pozbawiona optymizmu. „Nigdy nie zbudowaliśmy szklanego zamku, ale fajnie było go planować” -doskonała myśl na podsumowanie niezrealizowanych zamierzeń, chyba wielu z nas. Warto przeczytać, naprawdę!
Aldona Bałtowska – Jagieła