Dzień 31.03 był wyjątkowy dla naszego klubu. Obchodziliśmy pierwsze urodziny. Był tort i cała reszta „pompy”. Wyjątkowe spotkanie. Książka, o której zdecydowaliśmy się rozmawiać trochę mniej. Dobra owszem, ale… Jak dla nas za bardzo fantasy. Co by było gdyby Hitler został artystą? Naszym zdaniem niewiele by to mogło zmienić. Czy wysokiej klasy malarz nie może być faszystą? Może historia faktycznie potoczyłaby się inaczej. Hitler realizuje swoje wizje jako wybitny malarz i nie ma nic wspólnego z polityką. Może, może…. Za dużo „może”.
Chociaż pomysł na książkę ciekawy. Zastanawiało nas tylko to, czy w sytuacji kiedy Adolf H. czuje się spełniony nie znalazłby się jakiś inny Hitler? Może Schmitt chce nam pokazać, że „człowiek jest sumą swoich wyborów i okoliczności”. Książka trudna, prowokująca do dyskusji i przemyśleń. Dyskusji niekoniecznie o Hitlerze, ale o nas samych. Bo zastanawiając się tak głębiej, może w każdym z nas jest coś z Hitlera. Oczywiście nie dosłownie, chodzi raczej o drugie dno każdej osobowości.